Ta strona wykorzystuje pliki cookie

Używamy informacji zapisanych za pomocą plików cookies w celu zapewnienia maksymalnej wygody w korzystaniu z naszego serwisu. Mogą też korzystać z nich współpracujące z nami firmy badawcze oraz reklamowe. Jeżeli wyrażasz zgodę na zapisywanie informacji zawartej w cookies możesz zamknąć ten komunikat. Jeśli nie wyrażasz zgody, ustawienia dotyczące plików cookies możesz zmienić w swojej przeglądarce. Polityka prywatności

zamknij

Popularne tagi

Najnowsze posty

Czy stan umysłu to klucz do utraty wagi?

visibility 888 odsłon comment 0 komentarzy list W kategorii: Porady

Pomyśl, jak twoje nastawienie, uczucia i emocje wpływają na to co, ile i kiedy jesz. Myślę, że zrozumienie związku między stanem umysłu a utratą wagi jest dosyć proste.

Pamiętam moje zaangażowanie, kiedy traciłam dwa i pół kilo i czułam się szczuplejsza! Tak mnie to motywowało, że przez kilka następnych tygodni więcej biegałam, mniej jadłam, unikałam deserów, a w pracy chrupałam wyłącznie zdrowe przekąski, takie jak marchew czy jabłko. Jednak przyszła pandemia i brak ruchu sprawił, że w lustrze zobaczyłam swój profil. Musiałam stawić czoła smutnej prawdzie: miałam wydatny brzuch. Po prostu duży. I co zrobiłam? Natychmiast pojechałam do McDonalda i zamówiłam lody z karmelową polewą i posypką!

To prawdziwa historia. Zainteresowało mnie to i zaczęłam dociekać, co mną kieruje i jak pokonać zajadanie emocji. Trafiłam na ciekawą książkę, której autor wyjaśnia, jak z fizjologicznego punktu widzenia nasz apetyt jest kontrolowany przez sygnały biochemiczne, które informują mózg, że jesteśmy głodni i musimy coś zjeść, albo że jesteśmy syci i możemy skończyć. Problem w tym, że nauczyliśmy się lekceważyć te sygnały. Jemy nie tylko dlatego, że jesteśmy głodni, ale również dlatego, że chcemy wyrazić miłość, czułość czy radość lub przeciwnie - zajadamy smutek czy zdenerwowanie. Warto zrozumieć, dlaczego to robimy.

Po pierwsze jesteśmy przyzwyczajeni myśleć, że jedzenie przynosi ulgę (pamiętacie jak działa lizak po zastrzyku u lekarza?) i faktycznie przynosi ukojenie, przynajmniej na chwilę. Podobnie w wieku dorosłym – wielu z nas je, by się odstresować. Podjadanie jest bardzo częstą reakcją na niepokój, stres, gniew, nudę czy... tak, tak. Samotność. Sama czasem zajadam łyżeczkami kremu kokosowego swoje lęki. Latami jemy z najprzeróżniejszych powodów, tylko nie z powodu pustego żołądka. Dlatego warto ponownie dowiedzieć się, jak to jest odczuwać prawdziwy głód.

Pracownicy Centrum Poradnictwa i Zdrowia Psychicznego uniwersytetu w Teksasie zidentyfikowali pięć sposobów na rozróżnienie powyższych dwóch rodzajów głodu*:

  1. głód emocjonalny przychodzi nagle, a fizyczny rośnie stopniowo;
  2. głód emocjonalny odczuwamy w głowie (jak ochota na lody), a fizyczny - w brzuchu;
  3. głód ma podłoże emocjonalne, jeśli mogą go zaspokoić tylko pewne konkretne przekąski lub potrawy, np. czekolada czy pizza. Jeśli ciało potrzebuje energii - jesteś bardziej otwarty na to, co jesz;
  4. głód emocjonalny domaga się natychmiastowego zaspokojenia. Głód fizyczny może cierpliwie poczekać;
  5. głód emocjonalny powoduje poczucie winy. Głód fizyczny nie.

Bardzo ważne jest nazwanie i rozpoznawanie tych sygnałów, bo pomoże nam to rozróżnić emocjonalną i fizyczną potrzebę jedzenia. Warto zapytać samego siebie, co czujesz podczas kolejnej ochoty na jedzenie. Czy odczuwasz głód fizyczny? Zapytaj sam siebie, bo najlepszym sposobem na uwolnienie się od pragnienia jedzenia jest konfrontacja ze swoimi emocjami, a nie ich unikanie. Trzymam kciuki!

Piśmiennictwo: *Constant Craving A-Z: A Simple Guide to Understanding and Healing Your Food Cravings

Komentarze

Napisz komentarz

Niedziela Poniedziałek Wtorek Środa Czwartek Piątek Sobota Styczeń Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień